poniedziałek, 27 października 2014

Czy warto kupować w Outletach

Odpowiem krótko - WARTO !!!!!

W outlecie sklepu Mango udało mi się kupić w zeszłym tygodniu paski do spodni. Mamy październik, jest to kolekcja letnia, ale jak pasek zmienia się w modzie?! Czy jest to problem mieć pasek z zeszłego sezonu ?!
Wg mnie zrobiłam super interes kupując paski przecenione z 69zł, 59 zł na ...

                                          4,5 zł :)




Pasztet Marks & Spencer

Chodziłam sobie po galerii w poszukiwaniu i swetra i zawędrowałam do Marks&SPencer.
Lubię tam stoisko spożywcze, więc i tym razem się tam zatrzymałam.
Niestety miałam mało czasu, bo już byłam z kimś umówiona, ale udało mi się dorwać pasztet na wypróbowanie.
Pasztet większy na foto to pasztet z łososia. 90% ryby, 6 % masła. Konsystencja do smarowania.
Zapach - rybny, ale przyjemny. Dobrze doprawiony. Idealny na wigilijne śniadanko.
Cena za malutki słoiczek 4,99 zł.

Pasztet mniejszy to pasztet wołowy. 90% wołowiny, przyprawy, w tym gałka muszkatołowa. Smaczny, pachnący. Cena 2.99 zł

Na pewno te produkty wejdą do mojej lodówki na stałe, chociaż w domu tylko ja jem pasztety. Na szczęście ich małe opakowanie dla mnie wystarczy.

czwartek, 9 października 2014

Lody część 2

Dotarliśmy dzisiaj do Polish Lody koło placu bema.
Zupełnie nie rozumiem fascynacji tym miejscem i takimi ogromnymi kolejkami.
Lody 3,5 za jedną gałkę.
Smaki zawsze 3 standardowe plus jakieś dwa codziennie inne.
Ja zjadłam śmietankowe a mąż czekoladowe i cytrynowe.
Śmietankowe jak dla mnie zbyt mocno ukręcone bo jedząc je na podniebieniu zostaje masło. Czuć, że lody są na śmietanie - a to dobrze akurat. Ale smakują trochę jak budyń.
Czekoladowe całkiem smaczne ale też trochę czuć budyniem.
Natomiast cytrynowe - smakują nie jak cytryna a jak tonik. Bardzo kwaśne - jeśli ktoś lubi kwaśne smaki, ja wolę słodkie :)
Panie widać, że mają duży ruch i pracują szybko. Ale... zamówiłam loda śmietankowego - jestem alergikiem, więc to dla mnie ważne, a dostałam loda śmietankowego uwalonego czekoladowym i truskawkowym. Dopiero jak zwróciliśmy uwagę to zamieniono nam go na w miarę czysty.
Lód dla męża dwu gałkowy był podany w małym wafelku i podczas nakładania drugiej dużej gałki wafelek pękł i pani co zrobiła... wafelek obtoczony serwetką włożyła do dużego wafelka... mąz potem je gryzie wafel a w środku serwetka...
No na takie rzeczy też się zwraca uwagę.
Wg nas - lody z trzebnickiej dużo lepsze.