W Uniesciu otwarto na przystani rybackiej nowe miejsce. Zachęca dobrą lokalizacją i nowym wystrojem. Daliśmy się skusić. Niestety wielu ryb z menu nie było. Byłam zmuszona zamówić łososia. Mąż jadł dorsza.
Pytałam jako alergik czym ryby są przyprawiane. Powiedziano mi , że solą i pieprzem. Ryby dostaliśmy żółte. Dopiero kiedy zapytałam skąd ten kolor usłyszałam, że od kurkumy. Fajnie ze wiedzialam wcześniej
Zabralismy sie do jedzenia. I zonk... ryby słone. Obrzydliwie słone.
Dorsz całkiem dobry gdyby nie sól.
Za to łosoś mega dużo czosnku i od cholery soli. Na czosnek też można mieć uczulenie... Zjadłam chyba 3 widelce i dopchalam sie frytkami.
Rachunek za 2 ryby i frytki 54zl.
Absolutnie wygląd lokalu nie świadczy o jedzeniu. Tu wygląd miły (prócz sztucznych kwiatów w czerwcu).
Jedzenie kiepskie.
Łosoś nie jadalny. Obrzydliwy.
Zareklamowalismy rybę pani przeprosiła, chciała oddać kasę, mam w dupie jej pieniądze. Spieprzyła mi miły dzień... powiedziałam ze nigdy nie wrócę i do widzenia.
Przestrzegam! Ryba smakowała jak zepsuta.
Marina unieście - bleeeeeeee.
A komentarz : nikt się nie skarżył do mnie nie trafia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz